Forum www.dapoznan.fora.pl Strona Główna www.dapoznan.fora.pl
Duszpasterstwo Akademickie Salezjanie Poznań
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Denerwuje mnie to
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18, 19  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.dapoznan.fora.pl Strona Główna -> Pogaduszki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
osoba_z_zewnątrz




Dołączył: 27 Lut 2011
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 12:28, 28 Lut 2011    Temat postu:

[quote="ewysz"]
osoba_z_zewnątrz napisał:


"Mam nadzieję, że lektura niniejszego postu pozwoli księdzu Marcinowi dostrzec, że to nie on i kreacja swojej osoby, a Jezus Chrystus jest najważniejszą postacią Eucharystii."

"W tym całym potoku słów, wypowiadanych przez księdza Marcina o sobie, kompletnie ginie Jezus Chrystus ."

"Podczas rzeczonej Mszy Świętej ksiądz Marcina miał dwie "swoje" części liturgii, służące mu do autopromocji: kazanie oraz ogłoszenia parafialne."

można cytować dalej..



Po prostu źle mnie zrozumiałaś. Bo ja nie piszę o tym kim ksiądz Marcin jest, tylko piszę o swoich WRAŻENIACH. Wrażania mają to do siebie, że są subiektywne. To co razi np. mnie, dla Ciebie może być piękną, acz specyficzną poetyką odprawiania mszy przez księdza Marcina.

Stwierdzenie, że zarzuciłem księdzu Marcinowi "lansowanie się kosztem Pana Jezusa" jest Twoją parafrazą mojej wypowiedzi. Masz prawo do takiego odbioru mojej wypowiedzi, choć ja się z tym nie zgadzam.
Uważam bowiem, że ksiądz Marcin nie tyle "lansuje się kosztem Pana Jezusa", co poprzez swoje gadulstwo może - u wiernych z zewnątrz - wywołać wrażenie, jak gdyby nie Jezus Chrystus, a jego prywatne sprawy były osią Mszy Świętej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stały_bywalec
Gość






PostWysłany: Pon 15:41, 28 Lut 2011    Temat postu:

choć jestem regularnie na Mszach niedzielnych o 20:15 - to ze swojego subiektywnego punktu widzenia mogę powiedzieć, że takie opinie wyciągane po jednej Mszy, są niespecjalnie na miejscu - puste i nic nie wnoszą

przyjdź drugi raz, trzeci - wtedy odezwij się

poza tym, po dziś dzień nie zarzuciłem i nie zarzucę księdzu Marcinowi - tego, że to ksiądz sie promuje - bo tak nie jest...
a jak Tobie się nie podoba to proponuję chodzić do np: Dominikanów, o.Góra chyba zaspokoi twoje oczekiwania co do Mszy, albo wręcz "obrzydzi" bo ojciec z kolei promuje swoich sponsorów... i to tam masz przykład autoprezentacji
Michał
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
osoba_z_zewnątrz




Dołączył: 27 Lut 2011
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 17:25, 28 Lut 2011    Temat postu:

@Rudzinka
Bardzo dziękuję za Twoją opinię! Naprawdę duża klasa. Fajnie, że w DA macie osoby otwarte na odmienne zdanie i szanujące krytykę, nawet gdy jest ona chyba jednak zbyt ostra (jak moja). To świadczy o tym, że formacyjnie jesteście mocni i wiele dobrego przed Wami. Z Bogiem!


@stały_bywalec
Podczas, gdy ja podnoszę dość istotną kwestię, dotyczącą moim zdaniem zachwianych proporcji pomiędzy sacrum (Msza Święta - liturgia) a profanum (gadulstwo księdza Marcina) na ostatniej mszy świętej o 20.15 - Ty autorytarnie klasyfikujesz moje opinie jako "puste i nic nie wnoszące", po czym piszesz o wyższości Salezjanów nad Dominikanami (rozumianymi jako o. Góra), między słowami sugerując mi coś w stylu "jak ci się nie podoba, to przychodź na mszę gdzie indziej". Ok, spoko, można i tak. Se nie pogadamy.


@krzysztof1982
Forum DA uznałem za odpowiednie miejsce na podzielenie się swoimi spostrzeżeniami. Jeżeli Ty uważasz inaczej, to... jest to Twoje zdanie. W tym miejscu się różnimy. Odbieranie mi racji tylko z tego względu, że wybrałem to a nie inne miejsce na wyrażenie swojego poglądu uważam za bardzo słaby argument w rozmowie. W tym kontekście zwłaszcza zarzut braku odwagi brzmi wyjątkowo biednie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ewysz




Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 18:02, 28 Lut 2011    Temat postu:

Tak, Rudzinkę podziwiamy, bo nie daje się ponieść emocjom i zawsze dostrzeże pozytyw. :] Powinniśmy się tego od niej uczyć. Wszyscy, łącznie z Tobą osobo_z_zewnątrz.

Nie oszukujmy się. Na forum znacznie łatwiej jest coś napisać, niż wypowiedzieć się publicznie, czy twarzą w twarz. Ciężko sobie wyobrazić Ciebie Osobo, mówiącego księdzu Marcinowi prosto w oczy to co nam tu przedstawiłeś.

Popieram stałego_bywalca, że aby wyrobić sobie opinię mógłbyś pochodzić na msze trochę więcej niż raz. No, ale to już Twoja rzecz.


Cytat:

To co razi np. mnie, dla Ciebie może być piękną, acz specyficzną poetyką odprawiania mszy przez księdza Marcina.


Bo nie wstydzę się do tego przyznać - tym dla mnie jest - a jestem osobą, która do wielu spraw podchodzi bardzo emocjonalnie, dlatego tak bardzo dotknął mnie Twoj pierwszy post (swoją drogą najostrzejszy.. może niepotrzebnie aż tak ostry, bo pewnie można było to trochę inaczej rozegrać i dyskusja potoczyłaby się inaczej).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ewysz




Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 18:14, 28 Lut 2011    Temat postu:

osoba_z_zewnątrz napisał:
Krytyczne posty są moje. Zalogowałem się teraz.


dzięki, od razu lepiej.

Cytat:

Jakkolwiek opowieści o naleśnikach i organizowaniu wyjazdów za 700zł do Rzymu świadczą o tym, że jako Duszpasterstwo macie się dobrze - to jednak - co za dużo opowieści o naleśnikach to niezdrowo.


Temat naleśników spodobał mi się, aż się muszę odnieść. No więc tak.. trzeba by sobie odpowiedzieć.. Co jest fajniejsze? Słuchanie o tym, by pomagać bliźniemu, robić 'dobre uczynki' bla bla bla... pomagać w potrzebie, głodnego nakarmić i tak dalej.. Czy nie piękniej jest usłyszeć o 120 naleśnikach, które powstały z czyichś dobrych chęci? Dla mnie o wiele większą wartość ma opcja numer dwa, bo o to w życiu chodzi. O te najprostsze i śmieszne naleśniki. I jak dla mnie to całe kazanie może być o naleśnikach, trawie i ptaszkach - bo to mnie pchnie do działania we własnym życiu. Bo wtedy poczuję, że jestem częścią tego świata, częścią natury i że ode mnie zależy jakie życie wybiorę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ala




Dołączył: 25 Lis 2007
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 18:35, 28 Lut 2011    Temat postu:

Witajcie, zwłaszcza osoby nowe, czy tzw. "z zewnątrz" Smile
Też uważam, że krytyka sama w sobie nie jest niczym złym - zwłaszcza jeśli wynika z miłości (co nie znaczy, że np. zgadzam się lub nie z krytyką, która była tu napisana). Dobrze jest rozmawiać o sprawach tak ważnych jak godne sprawowanie Eucharystii, sacrum liturgii, szacunek dla ofiary Pana Jezusa itp... Krytyka może zwracać naszą uwagę na rzeczy, z których nie zdajemy sobie sprawy i może wtedy wnosić wiele dobrego Smile

Mimo wszystko nie zamierzam pisać z czym się zgadzam a z czym nie zgadzam w krytyce, którą napisałeś, OZZ... Nie dlatego, że nie mam w tej sprawie zdania, ale po prostu dlatego, że nie uważam za właściwe wypowiadanie się w tej kwestii na publicznym, otwartym forum. Moim zdaniem byłoby pięknie, gdybyś mając takie uwagi zwrócił się z nimi bezpośrednio do księdza (są różne sposoby - osobiście, mailem, listem czy nawet priv na tym forum). Wypowiadasz się natomiast w miejscu publicznym, gdzie mogą taką krytykę przeczytać dosłownie wszyscy (od osób, dla których ks. Marcin może być swojego rodzaju autorytetem, poprzez jego kolegów i rodzinę, a nawet na przełożonych kończąc). Po ludzku sądzę, że to niezbyt fair (dla samego księdza również mało przyjemne - on przecież też tu zagląda). Trochę mija się też z celem, bo w tym wypadku większość traktuje to bardziej jako atak (co widać po emocjonalnych wypowiedziach niektórych osób i której to reakcji nie ma się szczególnie co dziwić, bo napisałeś dużo przykrych słów o człowieku bardzo ważnym dla tej wspólnoty), a nie jako krytykę, która mogłaby być twórcza i wnieść coś dobrego...
Także podsumowując - fajnie, OZZ, że masz swoje zdanie i uwagi (z którymi można się zgadzać lub nie - to już osobna sprawa) -> szkoda tylko, że publicznie wypowiadasz się o zachowaniu konkretnego człowieka, bez wcześniejszego przedstawienia problemu samemu zainteresowanemu... Myślę, że więcej byś wskórał Very Happy

Życzę miłej dalszej dyskusji - byle z miłością Smile



PS. Pojawił się jeszcze wątek "grupy wzajemnej adoracji" :
Cytat:
co to za wspólnota, w której ludzie (...) wzajemnie się wykluczają z różnych wspólnych wydarzeń,imprez.


Drogi Gościu - czy możesz napisać o które wspólne imprezy i wyjścia Ci chodzi? Smile Bo z tego co wiem, jeśli są organizowane jakiekolwiek imprezy w DA lub oficjalne wyjścia lub wyjazdy to nikt nie jest z nich wykluczany... Przynajmniej tak mi się wydaje. Osobną sprawą są prywatne spotkania ludzi, którzy może rzeczywiście poznali się w DA, ale po prostu przyjaźnią się i spotykają także poza wspólnotą. Przecież nie każde spotkanie, w którym uczestniczą ludzie powiązani z DA musi być spotkaniem całej wspólnoty. Ta wspólnota ma to do siebie, że jest w niej baaardzo dużo różnych ludzi, a co za tym idzie są pomiędzy nimi różne relacje - sympatie, przyjaźnie, miłości, ale też antypatie. Wszyscy przecież jesteśmy tylko ludźmi... Piękne jest to, że w imię miłości bliźniego ludzie potrafią spotykać się razem, przebaczać sobie nawzajem i żyć w zgodzie. Nie można chyba jednak wymagać, żeby wszyscy lubili się w takim samym stopniu i chcieli spędzać ze sobą każdą wolną chwilę. Ja np. uważam, że DA jest wspólnotą, do której można naprawdę bardzo szybko wniknąć i tylko w pierwszym odczuciu wygląda czasem na zamkniętą i trudno dostępną (ale to tylko mylne wrażenie - wiele osób to potwierdziło, sama też pamiętam jak to było w moim przypadku). Ale ten temat w sumie już był mocno maglowany w innych wątkach, więc proponuję zainteresowanym przenieść dyskusję na ten temat w bardziej odpowiednie miejsce... Smile

Wszystkich serdecznie pozdrawiam i naprawdę może spróbujmy nie oceniać siebie nawzajem... A przynajmniej nie zbyt pochopnie Smile


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Ala dnia Pon 18:46, 28 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jaboja




Dołączył: 22 Kwi 2009
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: Kłodawa ko Gorzowa Wlkp.

PostWysłany: Pon 18:47, 28 Lut 2011    Temat postu:

Gość napisał:
Masz racje. Czasem mozna odnieść wrażenie,że DA to grupka wzajemnej adoracji, a reszta sie nie liczy. Grupka moze isc z soba na impreze, a reszta nie,bo nam przeszkadza. Czy tak powinno byc w prawdziwej wspolnocie?? (...) Co to za wspólnota w której ludzie na siebie bykiem patrzą,wzajemnie się wykluczają z różnych wspólnych wydarzeń,imprez.

Tak to niestety (a może stety) działa. Grupa wyklucza jednostki w jakiś sposób odmienne, a dołączenie doń wymaga pewnego wysiłku. Choć wydaje mi się, że akurat w DA nowe osoby nie są spychane na margines. Cieszylibyśmy się gdyby np. na czwartkowe wyjście na miast poszła z nami jakaś nowa osoba. Jeśli jest problem to raczej w tym, że nie zawsze ktoś je aktywnie wciągnie do grupy, kto wprost zaproponuje wspólne wyjście.

Natomiast co do wykluczania potem, to działa tak jak w każdej innej grupie (choć może tutaj, przez wzgląd na system wartości, słabiej). Jednostki odstające, czy w jakiś sposób kłopotliwe, są spychane na margines. W DA też tak to działa, że są imprezy na których pewne osoby są persona non grata. I nie ma co się dziwić, to jest naturalny mechanizm obronny.

Kolejna rzecz, DA jest na tyle dużą grupą, że można tu wyróżnić, nazwijmy to, pewne frakcje. Niektóre bardziej zamknięte, niektóre bardziej otwarte. Generalnie imprezy "oficjalne" są otwarte dla wszystkich, podczas gdy prywatne* imprezy osób z DA są mniej lub bardziej zamknięte. Zdarza się że ktoś zaprasza całe DA i księdza do siebie do domu, ale też zdarza się, że się ludzie spotykają w swoim wąskim gronie i nie ma powodu by ich zmuszać, by zapraszali do siebie całą wspólnotę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez jaboja dnia Pon 19:11, 28 Lut 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jaboja




Dołączył: 22 Kwi 2009
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: Kłodawa ko Gorzowa Wlkp.

PostWysłany: Pon 19:01, 28 Lut 2011    Temat postu:

Co do tematu Salezjanów, Dominikanów, Marcina, Góry itp.:

Zarówno Salezjanie, jak i duszpasterstwo o. Góry (z którym nie miałem dużej styczności, bo u dominikanów chodzę do innego DA - konkretniej na Kresy) mają swoją specyfikę.

Specyfiką Salezjanów jest właśnie takie przesunięcie bardziej w stronę sfery profanum. Nie walcz z tym, bo po drugiej stronie stoi ideologia księdza Bosko, który ten zakon założył.

Ojciec Góra też jest specyficzny, niektórzy pewne rzeczy mu zarzucają, ja miałem z nim niewielką styczność, więc nie będę się wypowiadał. Natomiast w ogóle dominikanów bym Wam polecił, bo oni przykładają dość dużą wagę do tego by msza była mszą. Natomiast jeśli akurat msze o. Góry komuś nie odpowiadają, to zawsze można na jakąś inną godzinę pójść. Z mszy akademickich masz do wyboru tą o. Góry o 19 i tą duszpasterstwa Kresy o 21. Ja od czasu do czasu bywam na tej o 21 i tą właśnie miałem na myśli polecając wcześniej dominikanów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jaboja




Dołączył: 22 Kwi 2009
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: Kłodawa ko Gorzowa Wlkp.

PostWysłany: Pon 19:20, 28 Lut 2011    Temat postu:

A wracając do kazania księdza to muszę powiedzieć że mi akurat tej niedzieli, jak nigdy, się ono bardzo podobało. I też uważam, że modlenie się o to, by starczyło pieniędzy na daną rzecz jest dobrym podejściem. Lepszym niż zbieranie pieniędzy dla samego zbierania. Bo pieniądze są tylko narzędziem do osiągania celów. I złe jest czynienie z tego narzędzia celu samego w sobie, natomiast cele mogą być dobre, nawet jeśli wymagają pieniędzy, co niektórych może razić.

I wydaje mi się, że akurat w kontekście tego, o czym były czytania, to mówienie o wyjazdach i o tym, że pieniądze się jakoś znajdują, mimo że wpierw sytuacja przedstawia się ciężko, było jak najbardziej na miejscu. Obrazowało ideę zawartą w Piśmie.

Kwestia natomiast w tym, by nie modlić się o same pieniądze, ale o to by się udało nam zrealizować cel, który sobie stawiamy.

ps. Polecam książkę "Mieć czy być" E. Fromma. On tam dokładniej rozważa tę kwestię. Tzn. nie modlenia się, ale tego, że nie powinno się dążyć do posiadania, "mieć", lecz działać, "być".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rico
Gość






PostWysłany: Wto 0:28, 01 Mar 2011    Temat postu:

a my i tak robimy swoje Smile pozdrawiam
dywagacje, niepotrzebne.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
poznaniak




Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 1:49, 01 Mar 2011    Temat postu:

Witam

@osoba_z_zewnątrz

Wierzę, że miałeś dobre intencje, chociaż trudno mi odgadnąć, czego oczekiwałeś zamieszczając wpis w tak ostrej (wręcz oskarżycielskiej) formie, na bądź co bądź katolickim forum duszpasterstwa i dotyczący lubianego Very Happy i cenionego Cool duszpasterza DA? W mojej ocenie reakcja na twoje słowa mogła być tylko taka, jaką widzimy.

Jednocześnie nie potrafię złapać sedna sprawy. Z czym właściwie masz problem?


Swoją drogą, twoje zarzuty (a dokładniej ich ciężar i łatwość formułowania) przeraziły mnie.
Z drugiej jednak strony, rozpoczynanie wpisu od tytułu "Ostra krytyka stylu odprawiania Mszy Świętej przez księdza Marcina - na przykładzie mszy akademickiej o 20.15 z dnia 27.02.2011r.", a następnie zaserwowanie "Jestem osobą "z zewnątrz", tego dnia przyszedłem do Salezjanów wyjątkowo.", mi nasuwa na myśl pewien cytat z "Rejsu":

"Właśnie nie wiem, bo ja prawdę mówiąc... nie słyszałem piosenki, więc chciałem powiedzieć parę słów na jej temat, bo wydaje mi się........ "


Wyjaśnij mi proszę, czy znasz więcej przykładów tego typu zachowań, czy też sformułowanie "na przykładzie" jest tylko takim zabiegiem artystycznym, mającym sprawić wrażenie "większego procederu"?
Sformułowanie "Dzisiaj ksiądz Marcin po prostu przeholował." sugeruje, że jednak bywasz na mszach księdza Marcina, co czyni twoją reakcję bardziej dziwną, bo msze księdza Marcina zazwyczaj wyglądają "w taki sposób".

O co tu chodzi?

Z niecierpliwością czekam na odpowiedzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jaboja




Dołączył: 22 Kwi 2009
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: Kłodawa ko Gorzowa Wlkp.

PostWysłany: Wto 18:43, 01 Mar 2011    Temat postu:

Takie połączenie stylistyki wyroku sądu ze stylistyką artykułu w fakcie w celu postawienia księdza w pozycji bohatera "Procesu" Kafki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
KREDZIA




Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: poznań

PostWysłany: Czw 0:09, 03 Mar 2011    Temat postu:

hej jak tak czytam te wypowiedzi Wasze to myślę,że każdy z Was tu wypowiadający się ma rację!!! bo nie ma osób idealnych i każdy z nas popełnia błędy ( nawet Ksiądz bo przecież on też jest normalnym człowiekiem jak my wszyscy). Chciałam tylko zauważyć,że niestety od października dużo złych rzeczy zdarzyło się w DA i niestety dużo osób to widzi i gdzieś czują,że nie tak powinna wyglądać wspólnota w Da. myślę,że dużo wynika z złych relacji międzyludzkich w DA ( w tym również Ksiądz- reszta wspólnoty), bo moim subiektywnym zdaniem nie ma ludzi ani gorszych ani lepszych i każdy zasługuję na godne traktowanie a szczególnie w takiej wspólnocie jak Duszpasterstwo Akademickie. pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
osoba_z_zewnątrz




Dołączył: 27 Lut 2011
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Czw 2:27, 03 Mar 2011    Temat postu:

@poznaniak
Przyszedłem do Salezjanów wyjątkowo. Na mszy świętej odprawianej przez księdza Marcina byłem - według mojej najlepszej wiedzy - po raz pierwszy.
Cytat z Rejsu fajny, a sformułowanie "na przykładzie" rzeczywiście było zabiegiem artystycznym... Yyy... Gratuluję wnikliwości w czytaniu moich postów, ale raczej to ja chciałbym spytać "o co tu chodzi?".
Jeżeli Twój post miał być próbą zdemaskowania stałego bywalca mszy u Salezjanów udającego kogoś z zewnątrz czy też innego Szpiega z Krainy Deszczowców albo jeszcze lepiej: kogoś kto na mszy w ogóle nie był, tylko gdzieś zasłyszał od kolegi, że jest taki ksiądz, co jak już popłynie z nurtem mówienia o sobie, to nie potrafi się z tego wywinąć - to niestety, dowodów na to, że jest inaczej Ci nie przedstawię, bo nie mam jak. Możesz mi tylko wierzyć na słowo, że naprawdę byłem na mszy akademickiej u Salezjanów o 20.15 odprawianej przez księdza Marcina po raz pierwszy (w każdym razie, nie przypominam sobie żebym był wcześniej na mszy odprawianej przez tego kapłana).

A jeżeli nie wiesz o co mi chodzi, to pozwolę sobie (ech, ta próżność) zacytować samego siebie:
osoba_z_zewnątrz napisał:

podnoszę dość istotną kwestię, dotyczącą moim zdaniem zachwianych proporcji pomiędzy sacrum (Msza Święta - liturgia) a profanum (gadulstwo księdza Marcina) na ostatniej mszy świętej o 20.15


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
poznaniak




Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 12:24, 03 Mar 2011    Temat postu:

@osoba_z_zewnątrz

Jestem tobie wdzięczny za odpowiedź.


osoba_z_zewnątrz napisał:

Jeżeli Twój post miał być próbą zdemaskowania stałego bywalca mszy u Salezjanów udającego kogoś z zewnątrz czy też innego Szpiega z Krainy Deszczowców albo jeszcze lepiej: kogoś kto na mszy w ogóle nie był, tylko gdzieś zasłyszał od kolegi, że jest taki ksiądz, co jak już popłynie z nurtem mówienia o sobie, to nie potrafi się z tego wywinąć


Trzymam się zasady, że jeśli ktoś mnie nie rozumie, to znaczy, że niewłaściwie się wyraziłem. W związku z tym wyjaśniam wątpliwości.

Czytając twoje wypowiedzi, natrafiłem na kwestie, które wydały mi się wzajemnie sprzeczne. Najzwyczajniej w świecie chciałem je wyjaśnić.
Spojrzałem na mój wpis z twojej perspektywy i przyznaję, dla mnie wydawał się on całkiem normalny, ale dla ciebie mógł sprawiać wrażenie - delikatnie mówiąc - dochodzeniowo-śledczego.
Wybacz, że nie wyraziłem się jaśniej.

osoba_z_zewnątrz napisał:

- to niestety, dowodów na to, że jest inaczej Ci nie przedstawię, bo nie mam jak. Możesz mi tylko wierzyć na słowo, że naprawdę byłem na mszy akademickiej u Salezjanów o 20.15 odprawianej przez księdza Marcina po raz pierwszy (w każdym razie, nie przypominam sobie żebym był wcześniej na mszy odprawianej przez tego kapłana).


Wierzę ci na słowo.


Co do meritum sprawy...


Cytat:
A jeżeli nie wiesz o co mi chodzi, to pozwolę sobie (ech, ta próżność) zacytować samego siebie:
osoba_z_zewnątrz napisał:


podnoszę dość istotną kwestię, dotyczącą moim zdaniem zachwianych proporcji pomiędzy sacrum (Msza Święta - liturgia) a profanum (gadulstwo księdza Marcina) na ostatniej mszy świętej o 20.15


Tutaj nadal nie mam jasności.
Jeśli chodzi tobie o to, że ksiądz Marcin w kazaniu wykorzystuje własny przykład, to ja mogę ze swojej strony powiedzieć, że gdy komuś opowiadam o Jezusie, to praktycznie zawsze mówię o tym, jak ja osobiście Go spotkałem. Większość ludzi jest mało zainteresowana prowadzeniem wzniosłych dysput o naturze Absolutu, za to nadzwyczaj uważnie słuchają o doświadczeniu realnej bliskości Boga w takiej zwykłej codzienności.
Niestety, tutaj także może pojawić się zarzut, że bardziej promuję swoją osobę (a nawet chwalę się swoja relacją z Bogiem), a za mało mówię o samym Bogu.

Jeśli chodzi o długość poszczególnych elementów mszy świętej, to trudno mi dociec, według jakich kryteriów powinniśmy coś wydłużać, a coś skracać. Jeśli istnieją jakieś sprawy, które są istotne dla funkcjonowania duszpasterstwa, to jak najbardziej powinny się one znaleźć w ogłoszeniach. A że spraw tych jest sporo, to już inna sprawa...
Tak na marginesie, trudno oczekiwać, aby kogoś nie należącego do duszpasterstwa (jeśli w ogóle do duszpasterstwa można "należeć") nakłonić do przyjścia na spotkanie robocze w salce nie mówiąc mu nic o sprawach, które mają miejsce w DA. Zresztą ja także pojawiłem się w DA w związku z tym, co usłyszałem w ogłoszeniach, i co mnie zainteresowało.


Gdy pierwszy raz trafiłem na mszę akademicką o 20:15, pierwsze, co mnie zdziwiło, to właśnie sposób sprawowania mszy. Byłem na mszach w różnych kościołach, ale tutaj jest coś, czego nie znalazłem nigdzie indziej. Tu jest taka spontaniczność, normalność, taka szczerość. To mocno kontrastuje z jakimś takim formalizmem na innych mszach. Takim formalizmem typu "zrobić swoje i do domu". Dla mnie msza w DA może trwać, i trwać...
Specyficzne podejście księdza Marcina ma tutaj ogromne znaczenie.




Chciałbym się z wami podzielić pewnymi myślami, które towarzyszą mi od chwili rozpoczęcia tworzenia tego wpisu.
Zastanawiałem się, co takiego Bóg chce mi powiedzieć przez całą tą sytuację. Nawet Go o to zapytałem.

Pierwsza myśl, która przyszła mi do głowy, to cytat:
"Wtedy Jezus rzekł do niego: "Schowaj miecz swój do pochwy, bo wszyscy, którzy za miecz chwytają, od miecza giną." Mt 26,52

Skojarzenie miecza z wpisem na forum przyszło w sposób naturalny. Odebrałem to całkiem osobiście (jako słowo kierowane wprost do mnie), ale być może wszyscy powinniśmy się zastanowić nad tym, co tutaj wypisujemy i co na to powiedziałby nasz Mistrz.
Sam teraz widzę, że wymachiwałem szabelką, mimo że nieświadomie.

Później pojawiła się kolejna myśl:
"Chcę bardziej miłosierdzia, niż ofiary".

Znalazłem dwa miejsca w Ewangelii Św. Mateusza

Pierwszy znajduje się w rozdziale 12:

"Łuskanie kłosów w szabat
1 Pewnego razu Jezus przechodził w szabat wśród zbóż. Uczniowie Jego, odczuwając głód, zaczęli zrywać kłosy i jeść. 2 Gdy to ujrzeli faryzeusze, rzekli Mu: "Oto Twoi uczniowie czynią to, czego nie wolno czynić w szabat". 3 A On im odpowiedział: "Nie czytaliście, co uczynił Dawid, gdy był głodny, on i jego towarzysze? 4 Jak wszedł do domu Bożego i jadł chleby pokładne, których nie było wolno jeść jemu ani jego towarzyszom, tylko samym kapłanom? 5 Albo nie czytaliście w Prawie, że w dzień szabatu kapłani naruszają w świątyni spoczynek szabatu, a są bez winy? 6 Oto powiadam wam: Tu jest coś większego niż świątynia. 7 Gdybyście zrozumieli, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary, nie potępialibyście niewinnych. 8 Albowiem Syn Człowieczy jest Panem szabatu". "

Tak sobie myślę, że może zachowujemy się jak ci faryzeusze, i gdzieś nam uciekł sprzed oczu Jezus. Podejrzewam, że nie pochwaliłby naszego zachowania.

Drugie miejsce, gdzie padają te słowa, to rozdział 9:

"Powołanie Mateusza
9 Odchodząc stamtąd, Jezus ujrzał człowieka imieniem Mateusz, siedzącego w komorze celnej, i rzekł do niego: "Pójdź za Mną!" On wstał i poszedł za Nim. 10 Gdy Jezus siedział w domu za stołem, przyszło wielu celników i grzeszników i siedzieli wraz z Jezusem i Jego uczniami. 11 Widząc to, faryzeusze mówili do Jego uczniów: "Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami?" 12 On usłyszawszy to, rzekł: "Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. 13 Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary. Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników". "


Wątpię, abyś miał akurat na imię Mateusz Very Happy Tak, czy inaczej daj się zaprosić na dzisiejszą mszę w kaplicy w DA? Msza jest o 20:15. Gwarantowane bardzo odmienne jej przeżycie. Msze czwartkowe są bardziej inne, niż pozostałe inne msze księdza Marcina. Taki zbieg okoliczności.
Albo i nie...

Co byś odpowiedział Jezusowi, gdyby teraz powiedział do ciebie:
"osobo_z_zewnątrz - pójdź za mną. Odtąd będziesz się nazywał osoba_z_wewnątrz." Very Happy

Pozdrawiam ze szczerym uśmiechem i hasłem na ustach "chowamy miecze, teraz się miłujemy" Cool


P.S.
Stoisz na wprost kościoła. Patrzysz w górę i widzisz zarysy wież niknące w gęstych chmurach. Na wprost przed tobą rozpościerają się schody prowadzące do górnego kościoła. Ty jednak dostrzegasz po prawej stronie inne drzwi, nad którymi wisi napis będący jednoznaczną wskazówką co do twojej dalszej drogi. Ruszasz przed siebie. Po kilkunastu krokach stajesz przed wielkimi drewnianymi drzwiami. Chwytasz za klamkę i powoli ją naciskasz. Drzwi ustępują ze skrzypieniem i twoim oczom powoli ukazuje się przepełnione tajemnicą wnętrze.
Twój wzrok trafia na obraz wpatrzonego w ciebie kapłana.
- Janek - myślisz sobie - to znaczy, że dobrze trafiłem".
Ośmielony tym odkryciem kierujesz swoje kroki w głąb pomieszczenia, na wprost, do końca korytarza, a następnie w prawo. Mijasz tablice ogłoszeń. Po prawej stronie dostrzegasz małe drzwi.
- Kawiarenka - rozpoznajesz to, o czym do tej pory tylko słyszałeś.
Odwracasz się w lewo. Najbliżej, po prawej dostrzegasz drzwi od toalety. Dalej, widzisz przed sobą długi korytarz, z tonącymi w półmroku drzwiami na jego końcu. Twoją uwagą natomiast przykuwa coś innego. Mniej więcej w połowie korytarza dostrzegasz kolejny drogowskaz, zwisający z sufitu i wyraźnie wskazujący, co znajduje się za drzwiami po jego prawej stronie.
- Kaplica - ponownie trafnie rozpoznajesz wskazówkę - czyli jestem już naprawdę blisko.
Podchodzisz do drzwi. Do twoich uszu dobiega odgłos śpiewu w akompaniamencie gitary. Myślisz sobie, że przecież gitara nie jest instrumentem liturgicznym. Ale za chwilę dochodzisz do wniosku, że dla Boga nie ma różnicy, czy wielbiący go ludzie posługują się liturgicznym czy nieliturgicznym instrumentem. A przecież te głosy zza drzwi wyraźnie wskazują, że ci ludzie wielbią Boga.
Chwilę się wahasz. Wejść, czy nie wejść. W końcu się decydujesz.
Drzwi się otwierają, a twoim oczom ukazuje się mała izdebka skąpana w mroku. Światło padające na wiszący w rogu krzyż wyraźnie kontrastuje z panującym w izdebce mrokiem i w jakiś taki niezwykły sposób wskazuje, kto tutaj jest najważniejszy i jakie jest przeznaczenie tej izdebki.
Rozglądasz się wokół i dostrzegasz ludzi. Siedzących, którzy ćwiczą kolejną pieść przy akompaniamencie gitary oraz klęczących, wyraźnie pochłoniętych milczącą rozmową z Bogiem. Zajmujesz miejsce.
Uświadamiasz sobie niezwykłą bliskość ołtarza. Jest zaledwie o krok od ciebie. Zdaje się, że siedzisz przy stole Pana. Całkiem jak wtedy, gdy łamał chleb i podawał swoim uczniom.
Wtem drzwi się otwierają i wchodzi ksiądz. Rozgląda się. Uśmiech na jego twarzy zdaje się mówić "fajnie, że przyszliście. Jezus się ucieszy".
Ksiądz się przebiera. Wokół dostrzegasz pewne poruszenie sugerujące, że za chwilę coś się wydarzy. Coś niezwykłego. Uświadamiasz sobie, że za chwilę przyjdzie tutaj Jezus. Ten sam, który dwa tysiące lat temu zasiadał do stołu ze swoimi uczniami. Teraz chce zasiąść do stołu z tobą. Czujesz się wyróżniony.
Wiesz, że ten sam Jezus, który dwa tysiące lat temu umierał na krzyżu dzisiaj ofiaruje samego siebie. Dla ciebie.
Z rozmyślań wyrywa ciebie pieśń na wejście.
Przyszedł. Zaczęło się...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez poznaniak dnia Czw 12:33, 03 Mar 2011, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.dapoznan.fora.pl Strona Główna -> Pogaduszki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18, 19  Następny
Strona 17 z 19

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin