Forum www.dapoznan.fora.pl Strona Główna www.dapoznan.fora.pl
Duszpasterstwo Akademickie Salezjanie Poznań
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Małżeństwo
Idź do strony 1, 2, 3 ... 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.dapoznan.fora.pl Strona Główna -> Pogaduszki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ewysz




Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie 18:39, 24 Maj 2009    Temat postu: Małżeństwo

Dziś przeczytałam całkiem ciekawy artykuł na temat m.in. seksu w małżeństwie katolickim, oto link

[link widoczny dla zalogowanych]

Generalnie szacunek. A co Wy myślicie? Jaki jest wasz stosunek do szeroko pojętego małżeństwa? Zgadzacie się z ojcem Ksawerym, czy macie może inne poglądy?

Zapraszam do dyskusji Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jaboja




Dołączył: 22 Kwi 2009
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: Kłodawa ko Gorzowa Wlkp.

PostWysłany: Nie 19:16, 24 Maj 2009    Temat postu:

Podoba mi się Smile poglądy nader zgodne z moimi.
I w sumie interpretowanie PNP jako metafory miłości Kościoła do Boga od kiedy o tym wymyśle usłyszałem traktowałem jako dziwactwo wymyślone przez tych, dla których było rzeczą niepojętą, by w Piśmie znajdowała się księga mówiąca o miłości kobiety i mężczyzny.

A w tonie samego artykułu bardzo, ale to bardzo mi się podoba takie podejście nastawiające się na ocenianie moralności na podstawie tego czemu dany czyn służy i co nam daje, a nie tak jak (niestety) wiele osób, na zasadzie "jest zabronione - Bóg tak powiedział i tak ma być".

Jedno co mi się nieco nie podoba, to krytykowanie antykoncepcji, ale oprócz obserwacji dni płodnych, co się wychwala. Mam wrażenie, że lepiej jednak po prostu uświadomić sobie, że ciąża to chyba jednak nie choroba, niż kombinować szukając czegoś co by nie było antykoncepcją, bo zabroniona, ale jednak było antykoncepcją, bo dziecka nie chcemy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez jaboja dnia Nie 19:26, 24 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ewysz




Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie 21:10, 24 Maj 2009    Temat postu:

jaboja napisał:

Mam wrażenie, że lepiej jednak po prostu uświadomić sobie, że ciąża to chyba jednak nie choroba, niż kombinować szukając czegoś co by nie było antykoncepcją, bo zabroniona, ale jednak było antykoncepcją, bo dziecka nie chcemy.


No ok.. ale ojciec Ksawery pisze, że bardziej chodzi o nieingerowanie z zewnątrz na organizmy.. Kobieta jest przecież tak stworzona, że ma dni płodne i niepłodne - i chyba nie ma w ich rozpoznawaniu czegoś niewłaściwego, a wręcz jest dane, by czemuś służyło. Ciąża to nie choroba, ale też nie wyjście na spacer do parku, czy zjedzenie płatków owsianych na śniadanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ala




Dołączył: 25 Lis 2007
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 11:34, 25 Maj 2009    Temat postu:

Akurat tak się składa, że w ten weekend miałam w rekach tę książkę, do której odnosi się wywiad z o. Knotzem... Trzeba przyznać, że naprawdę bardzo odważna...ale moim zdaniem dobrze, że taka powstała i podziwiam o. Knotza za umiejętność tak otwartego i bezpośredniego wypowiadania się na tego typu tematy. Przy okazji udowadnia, że wbrew opinii niektórych ludzi ksiądz może wiedzieć bardzo dużo o seksualnej sferze ludzkiego życia i być dobrym doradcą w tej materii. Nie wiem, czy wszystkie poglądy o. Knotza można przyjąć całkiem bezkrytycznie (zresztą czytałam tylko fragmenty książki), ale moim zdaniem to generalnie dobry krok w dyskusji Kościoła na tematy związane z seksem. Ludzie chyba potrzebują coraz więcej takich jasnych stanowisk, bo dużo zawsze było w tej tematyce wątpliwości...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krzysztof1982




Dołączył: 16 Wrz 2008
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 16:23, 25 Maj 2009    Temat postu:

jaboja napisał:
Jedno co mi się nieco nie podoba, to krytykowanie antykoncepcji, ale oprócz obserwacji dni płodnych, co się wychwala. Mam wrażenie, że lepiej jednak po prostu uświadomić sobie, że ciąża to chyba jednak nie choroba, niż kombinować szukając czegoś co by nie było antykoncepcją, bo zabroniona, ale jednak było antykoncepcją, bo dziecka nie chcemy.

Wiadomo że ciąża to nie choroba. To jest oczywiste. Dlatego trzeba jasno powiedziec, antykoncepcja jest zła. Stosujący antykoncepcję traktują niestety ciążę jako chorobę. A ciąża, a raczej stan błogosławiony to coś pięknego. Owocem stanu błogosławionego jest nowe życie, które jest wielkim darem Boga.
Osobom stosującym antykoncepcję brakuje najzwyczajniej w życiu dojrzałości umysłu i serca. Poza oczywistym, że antykoncepcja działa przeciw poczęciu, wywołuje tez wiele szkód w ciele człowieka. Ale to temat na dłuższą dyskusje lub prelekcje jakąś.
A co do współżycia, to na nie jest odpowiedni czas w małżeństwie. Jeśli dwoje ludzi się naprawde kocha i naprawde szanuje, to jest w stanie poczekać. To jest dopiero sprawdzian miłości, czy są w stanie na siebie czekać. Jeśli nie, to sorry, ale nie ma o czym mówić.
I to nie dlatego tylko, że kościół zakazuje. Wystarczy spojrzeć co sie dziś dzieje. Dlaczego tak wiele małżeństw sie rozpada. Bo nie potrafili za sobą czekać, bo przyjemność była ważniejsza niż dobro drugiej osoby, bo.....
Można by wiele powodów wymieniać. Naprawde nie trzeba byc ekstra specjalistą w tej dziedzinie, ani ekstra teologiem jakims by pomyśleć logicznie i odpowiedziec na pytanie: czy warto czekać.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez krzysztof1982 dnia Pon 16:27, 25 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ewysz




Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 20:52, 25 Maj 2009    Temat postu:

krzysztof1982 napisał:

Wiadomo że ciąża to nie choroba. To jest oczywiste. Dlatego trzeba jasno powiedziec, antykoncepcja jest zła. Stosujący antykoncepcję traktują niestety ciążę jako chorobę. A ciąża, a raczej stan błogosławiony to coś pięknego. Owocem stanu błogosławionego jest nowe życie, które jest wielkim darem Boga.


A jak traktują ciążę małżeństwa stosujące antykoncepcję naturalną?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rybka




Dołączył: 22 Mar 2008
Posty: 274
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznan

PostWysłany: Pon 23:24, 25 Maj 2009    Temat postu:

ewysz napisał:
krzysztof1982 napisał:

Wiadomo że ciąża to nie choroba. To jest oczywiste. Dlatego trzeba jasno powiedziec, antykoncepcja jest zła. Stosujący antykoncepcję traktują niestety ciążę jako chorobę. A ciąża, a raczej stan błogosławiony to coś pięknego. Owocem stanu błogosławionego jest nowe życie, które jest wielkim darem Boga.


A jak traktują ciążę małżeństwa stosujące antykoncepcję naturalną?


Jest cos takiego jak antykoncepcja naturalna? Może raczej naturalna koncepcja? Czytałam gdzieś kiedyś, że antykoncepcja jest skierowana przeciwko życiu - czyli np prezerwatywy są zaprzeczeniem woli Bożej, która chce by dziecko poczęło się wtedy gdy Bóg tego pragnie, albo pigułki antykoncepcyjne służa przeciw życiu - czyli są anty;) jak anty acne tak anty koncepcja jest nastawiona na używanie, a nie na dostosowanie do natury. Stąd moje zdziwienie nazwą antykoncepcja naturalna... Może ktoś wie cos więcej i lepiej?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rybka dnia Pon 23:33, 25 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ewysz




Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 23:43, 25 Maj 2009    Temat postu:

Hmm, wydaje mi się, że w użyciu jest taki zwrot, jak 'naturalne metody antykoncepcji' przyjęty - jaka jest jego wewnętrzna poprawność to inna kwestia.. równie paradoksalnie brzmi 'czarna bielizna' Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ewysz dnia Pon 23:44, 25 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bbb




Dołączył: 26 Lis 2007
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 10:16, 26 Maj 2009    Temat postu:

Generalnie cieszę się, że powstała taka książka, bo z jednej strony pomija się tematy zmysłowości wśród małżeństw, a z drugiej atakuje ludzi seksem emanującym z reklam. To trochę dziwne.
A o samej książce wypowiem się jak tylko ją przeczytam Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jaboja




Dołączył: 22 Kwi 2009
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: Kłodawa ko Gorzowa Wlkp.

PostWysłany: Wto 14:42, 26 Maj 2009    Temat postu:

Niektórzy nazywają antykoncepcją wszelkie metody pozwalające uniknąć ciąży za wyjątkiem kalendarzyka. Ale czy to nie jest lekke hipokryzja, tak wybrać sobie jedną metodę, jako tą słuszną i w tak z mocy definicji wykluczyć ją z zakresu pojęcia antykoncepcja, aby potem udowadniać, że te inne są złe, bo są rzeczoną antykoncepcją, a ta nie?

Kojarzy mi się to z sytuacją, gdy homoseksualizm określono jako coś nie będącego chorobą, w gruncie rzeczy trochę właśnie na zasadzie zadecydowania, że to nie choroba. Potem zaś udowadnia się, że homoseksualizm wcale nie jest zły, bo nie jest chorobą.

Tyle, że takie sytuacje zalatują błędem logicznym zwanym z łacińska dowodem idem per idem - tzn. tłumaczeniem tego samego tym samym. Ale to nie jest rzeczowa argumentacja tylko perfidna sztuczka erystyczna, którą moim zdaniem należy potępić, gdy rozmawia się z inteligentną, chcącą dyskusji, a nie indoktrynacji, osobą.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez jaboja dnia Wto 14:44, 26 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rybka




Dołączył: 22 Mar 2008
Posty: 274
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznan

PostWysłany: Wto 16:20, 26 Maj 2009    Temat postu:

jaboja napisał:
Niektórzy nazywają antykoncepcją wszelkie metody pozwalające uniknąć ciąży za wyjątkiem kalendarzyka. Ale czy to nie jest lekke hipokryzja, tak wybrać sobie jedną metodę, jako tą słuszną i w tak z mocy definicji wykluczyć ją z zakresu pojęcia antykoncepcja, aby potem udowadniać, że te inne są złe, bo są rzeczoną antykoncepcją, a ta nie?

Tyle, że takie sytuacje zalatują błędem logicznym zwanym z łacińska dowodem idem per idem - tzn. tłumaczeniem tego samego tym samym. Ale to nie jest rzeczowa argumentacja tylko perfidna sztuczka erystyczna, którą moim zdaniem należy potępić, gdy rozmawia się z inteligentną, chcącą dyskusji, a nie indoktrynacji, osobą.


Na katolickiej stronie szansaspotkania.net w dziale o płodności pary małżeńskiej pisza tak: "Świadomość, że akt seksualny może prowadzić do poczęcia dziecka wskazuje, że w naturę tego aktu wpisane jest znaczenie potencjalnego rodzicielstwa. Tej świadomości nie można w żaden sposób zlikwidować. Każda próba uczynienia tego jest tylko potwierdzeniem jej posiadania. Można tylko próbować odczytać sens istnienia tej świadomości i nauczyć się rozwiązywać problemy ujawniające się dzięki niej.".
Dla mnie antykoncepcja jest czymś niezgodnym z naturą aktu seksualnego. Nawet stosunek przerywany można podciągnąć pod antykoncepcję, może to jest ta antykoncepcja naturalna?Wink Naturalne planowanie rodziny wg mnie to już nie antykoncepcja, bo nie jest przeciwne życiu ani się nikogo nie zabija w ten sposób, ani nie ma tam nic niezgodnego z fizjologią.

Jaboja myślę, że to wcale tak nie jest, że zebrała się grupka ludzi, wybrała jedną metodę wg widzimisię, która według nich nie jest antykoncepcją i inne określili jako zło, jako antykoncepcja. Tych metod jest więcej niż jedna - tzw. kalendarzyk małżeński jest przestarzały, już go się nie używa.

Jak wypowie się etyka na abortywne działanie niektórych środków antykoncepcyjnych? Czy nie jednoznacznie - że jest to złem? Nasze prawa etyczne zostały stworzone po to , żeby odzwierciedlać narodowe zasady etycznego postępowania. Dlaczego zabijanie dzieci podczas aborcji we wczesnej fazie rozwoju, już od poczęcia np poprzez spiralę domaciczną czy hormonalne środki antykoncepcyjne ludzie wciąż uznają za coś dozwolonego? Może nawet etycznego? Bo nie rozumieją, że działają przeciwko życiu, a to już nie jest etyczne. Zło to zło. Facet ustąpi kobiecie miejsca, bo jest piękna a dziecku nie ustąpi by żyło, bo jest małe i sprawia kłopot. A starszemu mężczyznie kobieta ustąpi miejsca, bo co prawda sprawia kłopot ale potrafi mówić i byłoby wstyd, gdyby coś powiedział przy innych na nią. I to jest taka filozofia - silniejszy ma zawsze rację!

Co do wartości - musze uwzględnić to, że istnieją ludzie dla których seks jako forma egoistycznego zaspokojenia popędu jest ważniejsza niż życie dziecka. Tym ludziom ciężko wytłumaczyć szkodę jaką ponosi nowopoczęte dziecko (śmierć) ale też konsekwencje zdrowotne ich samych. Zaliczyć do nich można też szkody psychiczne, szkody dla więzi między małżonkami. Nie jest to tłumaczenie tego samego tym samym. Wg mnie coś jest złe, bo szkodzi w końcowym rozrachunku.

To naturalne planowanie rodziny zabezpiecza przed taką szkodą fizyczną i duchową, choć wymaga wysiłku z obu stron. Myślę, że trzeba zrobić wszystko by rozpropagować te metody NPR, by nie było tylu wątpliwości co do stosowania i rozumienia wagi sprawy. Podobno nawet siostry zakonne, które pracują w Indiach (te od Matki Teresy z Kalkuty) same stosują metody obserwacji takie jak w NPR, by każda z nich mogła potem uczyć tego ubogich kobiet. W ogóle, jeśli dla kogoś jest ona autorytetem, to dotrą do niego słowa, że sprzeciwiała się aborcji, eutanazji i antykoncepcji.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rybka dnia Wto 16:25, 26 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krzysztof1982




Dołączył: 16 Wrz 2008
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 18:40, 26 Maj 2009    Temat postu:

Rybka napisał:
ewysz napisał:
krzysztof1982 napisał:

Wiadomo że ciąża to nie choroba. To jest oczywiste. Dlatego trzeba jasno powiedziec, antykoncepcja jest zła. Stosujący antykoncepcję traktują niestety ciążę jako chorobę. A ciąża, a raczej stan błogosławiony to coś pięknego. Owocem stanu błogosławionego jest nowe życie, które jest wielkim darem Boga.


A jak traktują ciążę małżeństwa stosujące antykoncepcję naturalną?


Jest cos takiego jak antykoncepcja naturalna? Może raczej naturalna koncepcja? Czytałam gdzieś kiedyś, że antykoncepcja jest skierowana przeciwko życiu - czyli np prezerwatywy są zaprzeczeniem woli Bożej, która chce by dziecko poczęło się wtedy gdy Bóg tego pragnie, albo pigułki antykoncepcyjne służa przeciw życiu - czyli są anty;) jak anty acne tak anty koncepcja jest nastawiona na używanie, a nie na dostosowanie do natury. Stąd moje zdziwienie nazwą antykoncepcja naturalna... Może ktoś wie cos więcej i lepiej?


Nie ma czegoś takiego jak antykoncepcja naturalna.
Jeśli chodzi o kalendarzyk małżński to jest to metoda przestarzała, jednakże nie jest ona antykoncepcją. należy do metod NPR (NPR- Naturalne Planowanie Rodziny). Obecnie są metody które są zdecydowanie bardziej polecane, np. metoda termiczna (met.angielska).
Zgadzam sie w 100% z Rybką. W dzisiejszych czasach za mało są rozpowszechnione metody naturalnego planowania rodziny. NPR jest stylem życia, w którym się akceptuje swoją płodność . A nie powie mi nikt, że osoba używająca antykoncepcji też akceptuje swoją płodność. To jest niedorzeczne. Antykoncepcja jest postawą przeciw życiu i trzeba robić wszystko co w naszej mocy by mówić ludziom jak bardzo jest szkodliwa , a także należy promować NPR . I to nie dlatego tylko bo kościół każe, ale wystarczy spojrzeć od strony moralnej, co jest moralne: zabicie człowieka czy danie mu szansy życia. Ja nie mam wątpliwości co do tego, że każdy ma prawo żyć, a stosując antykoncepcję blokuje sie szanse narodzenia nowej osoby, nowego Daru Bożego. Bo każdy człowiek, każde życie ludzkie jest ogromnym Darem od Boga. Tylko szkoda że na świecie jest tyle otępiałych "ptasich móżdżków" którzy tego nie rozumieją. Przykre to jest bardzo. Ale nie zmieni sie nic jesli bedziemy siedzieć bezczynnie. Trzeba uświadamiać ludzi którędy droga.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rybka




Dołączył: 22 Mar 2008
Posty: 274
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznan

PostWysłany: Wto 18:51, 26 Maj 2009    Temat postu:

Krzysiek, a gdzie zaliczysz stosunek przerywany? Do antykoncepcji czy NPR, którego się nie zaleca?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ewysz




Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 22:47, 26 Maj 2009    Temat postu:

Stosunek przerywany nie jest ani metodą antykoncepcji, ani metodą planowania rodziny, bo jest w dużym procencie nieskuteczny.

Z tego co wiem, to antykoncepcja naturalna, to właśnie te wszystkie metody kalendarzykowe i termiczne i jakie tam jeszcze.. ale rozumiem, że panicznie się boimy słowa 'antykoncepcja' lepiej brzmi 'naturalne planowanie rodziny', ale w sumie chodzi o to samo.. (??)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rybka




Dołączył: 22 Mar 2008
Posty: 274
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznan

PostWysłany: Wto 23:03, 26 Maj 2009    Temat postu:

ewysz napisał:
Stosunek przerywany nie jest ani metodą antykoncepcji, ani metodą planowania rodziny, bo jest w dużym procencie nieskuteczny.

Z tego co wiem, to antykoncepcja naturalna, to właśnie te wszystkie metody kalendarzykowe i termiczne i jakie tam jeszcze.. ale rozumiem, że panicznie się boimy słowa 'antykoncepcja' lepiej brzmi 'naturalne planowanie rodziny', ale w sumie chodzi o to samo.. (??)


Ewysz, nie chodzi o to samo. Wrzucam słowa Papieża JPII z książki "Miłość i odpowiedzialność":

"Świadome macierzyństwo sprowadza się do dwóch rodzajów “metod”, których analizę od strony etycznej przeprowadziliśmy już w rozdziale IV. Są to z jednej strony tzw. metody naturalne, z drugiej zaś – metody sztuczne, polegające na użyciu środków antykoncepcyjnych.

Środki antykoncepcyjne są z natury swej szkodliwe dla zdrowia. Środki biologiczne obok wyjałowienia chwilowego mogą sprowadzić daleko idące i nieodwracalne zmiany w ustroju człowieka. Środki chemiczne są z natury swej jadami komórkowymi, inaczej nie miałyby siły do zabicia komórek rozrodczych, są więc szkodliwe fizycznie.

Środki mechaniczne wywołują z jednej strony lokalne uszkodzenia w drogach rodnych kobiety, a prócz tego naruszają spontaniczność aktu płciowego, co jest nie do zniesienia zwłaszcza dla kobiety.

Najczęściej małżonkowie stosują akt przerywany, nie zdając sobie doraźnie sprawy z jego złych skutków. Skutki te jedna są nieuniknione. Pomijając fakt zawodności tej metody zapobiegania zapłodnieniu, powstaje pytanie, dlaczego ludzie tę metodę stosują. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że jest to zachowanie wypływające wyłącznie z egoizmu mężczyzny. Głęboka jednak analiza wykazuje, że mężczyzna przerywając stosunek często uważa, iż w ten sposób “ochrania kobietę”. Istotnie, w takim zachowaniu, jakkolwiek są niszczone różne dobra, jak pozbawienie kobiety orgazmu, zachwianie jej równowagi nerwowej, to jednak pozostaje nietknięta jej podstawowa zdolność biologiczna: płodność. Stąd też nawet same kobiety mają nieraz przekonanie, że to “nie szkodzi”. Mężczyzna zaś ma poczucie, że to on kieruje sytuacją i o niej decyduje. Kobieta natomiast zachowuje postawę właściwej sobie bierności seksualnej zostawiając mężczyźnie odpowiedzialność. W tej właśnie postawie obojga można doszukać się pewnego dobra, jakkolwiek szukają go na niewłaściwej drodze.

Jeśli bowiem małżonkowie doszli do usprawiedliwionego wniosku, że z poczęciem winno się zaczekać, to mężczyzna zamiast przerywać zaczęty akt, nie powinien go w tej chwili podejmować, lecz w poczuciu odpowiedzialności poczekać aż do momentu biologicznej niepłodności małżonki.

W tym celu powinni oboje poznać organizm kobiety i decyzję swą uzależnić od dokładnego poznania jego funkcji. Ale w ten sposób wracamy właśnie do sprawy wstrzemięźliwości okresowej."


Nie macie wrażenia, że łatwo się pomylić w rozróżnianiu tych używanych przez nas nazw? Ciekawe czemu w Internecie są tak pokręcone ich interpretacje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.dapoznan.fora.pl Strona Główna -> Pogaduszki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 11, 12, 13  Następny
Strona 1 z 13

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin