Forum www.dapoznan.fora.pl Strona Główna www.dapoznan.fora.pl
Duszpasterstwo Akademickie Salezjanie Poznań
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Mój stosunek do niepełnosprawnych

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.dapoznan.fora.pl Strona Główna -> Pogaduszki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy jestem wrażliwy na problemy ludzi niepełnosprawnych?
Tak, zauważam je i staram się im pomagać.
100%
 100%  [ 3 ]
I tak i nie, widzę że mają różne kłopoty ze względu na niepełnosprawność ale nie robię nic, żeby im pomóc i to zmienić.
0%
 0%  [ 0 ]
Nie, nie chcę ani ich zauważać ani im pomagać.
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 3

Autor Wiadomość
Rybka




Dołączył: 22 Mar 2008
Posty: 274
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznan

PostWysłany: Pon 23:22, 01 Cze 2009    Temat postu: Mój stosunek do niepełnosprawnych

Cytat:
" ...Rozbawiony kelner pchnął mój wózek inwalidzki, krzyknąwszy: gazu! Z trudem opanowałem pęd, aby nie wjechać w dość ruchliwą drogę. Wzbudziło to wielką wesołość jego kolegów - personelu ośrodka. Mieli przedstawienie. Odechciało mi się turystyki, do której tak mnie namawiano. Dlaczego ludzie są tak podli? Czasem chcą pomóc. Podsadzają, uchylają usłużnie drzwi, proponują ramię przy zejściu ze schodów. Wtedy moja wdzięczność miesza się ze zniecierpliwieniem, bo przecież ja potrafię sam, tylko wolniej, niezdarnie. Ta ich opiekuńczość przypomina mi na każdym kroku, że jestem inny, gorszy. Ale nie mówię im tego, bo by się oburzyli. "
(wypowiedź osoby niepełnosprawnej ruchowo)


Postanowiłam założyć ten temat, żeby porozmawiać o naszym stosunku do innych ludzi, których dotknęła choroba czy kalectwo i o wszystkich aspektach tego czego ten temat dotyczy. Myślę, że warto o tym rozmawiać, ustosunkować się, bo często nie mamy o tym pojęcia, jak się czuje człowiek o kulach, kiedy odwracamy od niego wzrok, albo człowiek na wózku, na którego się caly czas gapimy. Trzeba się uwrażliwiać całe życie na biedę i fizyczną i duchową innych ludzi.

To do przemyślenia: [link widoczny dla zalogowanych] i cytat z tej strony:

Cytat:
"Wolę nawet najbardziej zły świat chrześcijański, niż najlepszy pogański,
ponieważ w świecie chrześcijańskim jest miejsce dla tych,
którym dotychczas żaden pogański świat miejsca nie dał:
dla kalek i chorych, starców i słabych.
Poza miejscem jest dla nich jeszcze coś więcej:
miłość da tych, którzy dla pogańskiego i bezbożnego świata byli i są bezużyteczni."



Żeby naświetlić problem przedstawię dwie osoby z niepełnosprawnością.
1) Nick Vujicic (właśnie natknęłam się na link od Terezity o tym mężczyźnie, ale tutaj też pasuje wymienienie ich):
[link widoczny dla zalogowanych]
http://www.youtube.com/watch?v=AfKrKl6U-do . O jego historii można przeczytać w bieżącym numerze "Miłujcie się"


2) Joni Eareckson Tada:
[link widoczny dla zalogowanych]


Cytat:
"Joni jest osobą niepełnosprawną na skutek fatalnego wypadku - złamania kręgosłupa podczas ryzykownego skoku do wody. Jej historię poznajemy właśnie od tego momentu - gdy nie może wypłynąć na powierzchnię, pozostając świadoma wszystkiego, co się wokół niej dzieje. Potem karetka, jeden szpital, drugi, trzeci... Dwa lata na szpitalnych salach. To opowieść o bólu, cierpieniu, niepewności, obawie o własne życie, żalu... Ale nade wszystko o poszukiwaniu na nowo sensu życia, o pytaniach, na które często tak trudno odpowiedzieć (dlaczego Bóg do tego dopuścił?), o duchowych wątpliwościach, rozterkach...

Joni wychowała się w wierzącej rodzinie należącej do amerykańskiego Kościoła episkopalnego (anglikańskiego). Mając piętnaście lat, pod wpływem usłyszanego przekazu ewangelicznego, zaprosiła Jezusa do swego serca. Jednak wypadek, jakiemu uległa mając lat 17 (w roku 1967) zachwiał jej wiarą tak, że omal jej nie utraciła. To zapis przygody z Bogiem - wzlotów i upadków - na przestrzeni ośmiu lat po wypadku."


Przemówienie Joni w języku angielskim:
[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
"Joni rozmawia o teologii cierpienia. Dodaje nam odwagi przez tłumaczenie jak cierpienie może być odkupione w sposób, który wychwala Pana."
- /nie wiem, czy dobrze to przetłumaczyłam../

A to strona o patronce ludzi samotnych, odrzuconych i niepełnosprawnych:
[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
"Dlatego mam upodobanie w moich słabościach, w obelgach, w niedostatkach, w prześladowaniach, w uciskach dla Chrystusa. Albowiem ilekroć niedomagam, tylekroć jestem mocny." [2 Kor 12,10]


Moje spostrzeżenie:
Dzisiaj zauważyłam, że w windach na mojej uczelni na przyciskach od pięter są literki Braille'a (takie wypukłe znaki dla niewidomych). Na lekach też można często je spotkać. Myślę, że robi się bardziej ludzko na tym świecie pod względem pomocy takim ludziom.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rybka dnia Pią 2:16, 05 Cze 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy jestem wrażliwy na problemy ludzi niepełnosprawnych?
Tak, zauważam je i staram się im pomagać.
100%
 100%  [ 3 ]
I tak i nie, widzę że mają różne kłopoty ze względu na niepełnosprawność ale nie robię nic, żeby im pomóc i to zmienić.
0%
 0%  [ 0 ]
Nie, nie chcę ani ich zauważać ani im pomagać.
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 3

Autor Wiadomość
jaboja




Dołączył: 22 Kwi 2009
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: Kłodawa ko Gorzowa Wlkp.

PostWysłany: Nie 22:36, 19 Lip 2009    Temat postu:

Hmm... ten pierwszy cytat nasuwa mi na myśl coś takiego, że niektórzy nie do końca są pogodzeni z tym, kim przyszło im być. Bo cóż zrobić? Człowiek, chcąc być miły, pomoże, to wyjdzie, że niepełnosprawny poczuje się gorszy (więc niby źle), ale znów nie pomoże, to nie wiadomo, czy się nie wyjdzie na bezdusznego, który nie pomaga tym którzy potrzebują pomocy. Ale z dwojga złego wydaje mi się, że pomoc słuszniejsza. Tym bardziej, że przyjęło się w naszej kulturze, że np. ustępujemy miejsca starszym, więc czemu by tego i na pomaganie osobom na wózku nie przenieść. Tak więc myślę, że jeśli przez to czują się gorsi, to raczej należy coś poczynić, aby przyjęli to kim są i pomoc innych jako coś dobrego, a nie upokorzenie. Zresztą w ogóle uważam, że oprócz chrześcijańskiej postawy dawania/pomagania równie ważne jest by umieć przyjąć to co inni dają nam, dać im szansę zrobić dla nas dobry uczynek (jeśli jest szczery).

Mam też wrażenie, że czasem niepełnosprawni myślą, że więcej im wolno, przez to, że są kalecy. Np. taki obrazek: niepełnosprawny zasuwa elektrycznym wózkiem inwalidzkim po drodze, choć teoretycznie zgodnie z przepisami wózek jest pieszym, a nie samochodem i powinien tak jak inni poruszać się po chodniku.

I jest tu jakiś problem. Bo też czasem okazuje się, że gdzieś nim się nie da dojechać, coś jest nieprzystosowane. Niepełnosprawni mają trochę poczucie, że ktoś nie bierze ich praw pod uwagę, ale z drugiej strony jakby chcieć wszystko dostosować do wózków, wszędzie pisać komunikaty Braillem, wszystko budować tak aby osoby z wszelakimi wadami nie miały problemów to dochodzimy do jakiegoś absurdu, gdzie sprawnym odbierze się coś ze względu na niepełnosprawnych.

Mnie jako informatyka np. denerwują trochę zalecenia, by strony WWW były czytelne dla syntezatorów mowy, podczas gdy tak na prawdę wiodące syntezatory kosztują, więc nie mogę przetestować jak co działa, a technologia nie daje w tym względzie aż takich możliwości jak bym chciał. No i oczywiście, to że moim zdaniem jednak strona jest czymś graficznym, jak gazeta, ma jakiś układ, który ma sens wyrażony w alfabecie Braille'a, tak samo jak miałby sens gdyby go zapisać po hebrajsku, ale jest już czymś innym gdy go przeniesiemy z medium pisma do medium mowy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy jestem wrażliwy na problemy ludzi niepełnosprawnych?
Tak, zauważam je i staram się im pomagać.
100%
 100%  [ 3 ]
I tak i nie, widzę że mają różne kłopoty ze względu na niepełnosprawność ale nie robię nic, żeby im pomóc i to zmienić.
0%
 0%  [ 0 ]
Nie, nie chcę ani ich zauważać ani im pomagać.
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 3

Autor Wiadomość
deborah




Dołączył: 08 Maj 2008
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 13:26, 21 Lip 2009    Temat postu:

jaboja napisał:


I jest tu jakiś problem. Bo też czasem okazuje się, że gdzieś nim się nie da dojechać, coś jest nieprzystosowane. Niepełnosprawni mają trochę poczucie, że ktoś nie bierze ich praw pod uwagę, ale z drugiej strony jakby chcieć wszystko dostosować do wózków, wszędzie pisać komunikaty Braillem, wszystko budować tak aby osoby z wszelakimi wadami nie miały problemów to dochodzimy do jakiegoś absurdu, gdzie sprawnym odbierze się coś ze względu na niepełnosprawnych.


moze jakby kazdy z nas pomagal jakiemus niepelnosprawnemu to nie trzeba by bylo wszystkiego dostosowywac. Ale te ulatwienia maja usamodzielnic wszystkich, ktorzy sa niepelnosparwni. Dlatego ze wiadomo, ze trudno jest znalezc wiele chetnych osob do opieki i pomocy.. taka jest niestety smutna prawda..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy jestem wrażliwy na problemy ludzi niepełnosprawnych?
Tak, zauważam je i staram się im pomagać.
100%
 100%  [ 3 ]
I tak i nie, widzę że mają różne kłopoty ze względu na niepełnosprawność ale nie robię nic, żeby im pomóc i to zmienić.
0%
 0%  [ 0 ]
Nie, nie chcę ani ich zauważać ani im pomagać.
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 3

Autor Wiadomość
Rybka




Dołączył: 22 Mar 2008
Posty: 274
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznan

PostWysłany: Wto 13:58, 21 Lip 2009    Temat postu:

Ja dodam, że umożliwienie normalnego funkcjonowania niepełnosprawnym, pomogłoby wszystkim. Stali by się bardziej samodzielni (na tyle ile się da), co byłoby również korzystne dla tych, którzy z jakichś względów nie mogą lub nie chcą im pomóc.

Ale, mam podobne zdanie do Deborah. Mam niepełnosprawną koleżankę i czuję, że zapraszając ją z daleka do mnie do Poznania, dałam jej szansę wyrwania się z małego mieszkania w mieście (każde mieszkanie jest małe dla osoby, która nie może swobodnie sobie pochodzić po dworze). Niestety wiem o tym i zmartwiło mnie to, że nikt jej nie pomógł przy wysiadaniu z pociągu. Niestety w jej przypadku okazywanie pomocy przez obce osoby nie jest takie oczywiste... bo prawie nie widać, że ma jakąś niepełnosprawność. Myślę, że powinna sama zwracać się o pomoc, inaczej zostanie ze swoim obciążeniem sama.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy jestem wrażliwy na problemy ludzi niepełnosprawnych?
Tak, zauważam je i staram się im pomagać.
100%
 100%  [ 3 ]
I tak i nie, widzę że mają różne kłopoty ze względu na niepełnosprawność ale nie robię nic, żeby im pomóc i to zmienić.
0%
 0%  [ 0 ]
Nie, nie chcę ani ich zauważać ani im pomagać.
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 3

Autor Wiadomość
Rybka




Dołączył: 22 Mar 2008
Posty: 274
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznan

PostWysłany: Czw 14:17, 13 Sie 2009    Temat postu:

Znalazłam kolejną stronę int. kobiety, której sytuacja porusza: [link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.dapoznan.fora.pl Strona Główna -> Pogaduszki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin