Forum www.dapoznan.fora.pl Strona Główna www.dapoznan.fora.pl
Duszpasterstwo Akademickie Salezjanie Poznań
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Denerwuje mnie to
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 17, 18, 19  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.dapoznan.fora.pl Strona Główna -> Pogaduszki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katarynka




Dołączył: 17 Sty 2009
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Sob 9:55, 18 Kwi 2009    Temat postu:

Jak pojechałam do domu na święta, to uszy mi więdły w kościele, bo odkąd zmienili nam proboszcza, nikt nie umie niczego zaśpiewać. Zebrała się grupka dziewczyn po 15-16 lat i usiłują coś tam ciągnąć, ale im nie wychodzi, bo organistę też mamy kaleczącego. I co? I mimo to, jakoś Msza Św. jest zawsze ważna, zawsze jest kazanie, które daje do myślenia i wszystkie mankamenty śpiewu schodzą na drugi plan.
Jeśli chodzi zaś o mowę księży - nie każdy ma pięknie brzmiący głos [jak nasz poprzedni ksiądz], dlatego szczególnie rozumiem ewysz, tym bardziej, że nasz nowy proboszcz się jąka. Ale nie mogę powiedzieć, że jest to coś, co mnie aż tak denerwuje... Raczej śmieszy trochę, kiedy alleluja nie przypomina alleluja...
W naszym kościele (teraz mówię o Warzywnej Smile ) śpiew jest piękny i zawsze podziwiam. I żaden ksiądz się nie jąka, więc jest naprawdę spoko Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ewysz




Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 12:29, 18 Kwi 2009    Temat postu:

Mnie osobiście bardzo podoba się oprawa muzyczna mszy akademickiej w niedziele, szczególnie męski głos (ktokolwiek to jest) wyróżnia się na plus (mój Ukochany stwierdził, że brzmi jak Damien Rice Very Happy ), pieśni są różne, niektóre słyszę po raz pierwszy i poznaję..Smile Jedna z nich (czesto spiewana w kaplicy) utkwiła mi tak w głowie, że nuciłam ją sobie podczas podróży pociągiem Very Happy (nie wiem co na to inni pasażerowie, w każdym razie uwagi mi nie zwrócili Very Happy )

Generalnie dostrzegam pewne racje zarówno po stronie Gościa jak i baartka, CEGa.. Zuzia słusznie pisze, że nie powinno się poprzestawać na negatywnym słowie.. Tyle, że trudno raczej radzić starszym wiekiem, w dodaktu księżom, żeby może pochodzili na lekcje emisji głosu. Sad To trochę nie na miejscu z naszej strony. Wydaje mi się, że nie do końca słusznym jest udawanie, że problemu nie ma, że wszystko jest cudownie, a jakiekolwiek 'ale' to wynik czepialstwa i niezrozumienia Eucharystii. Nie popadajmy w skrajności!

A co do kl. Jacka i jego litanii.. Też byłam zachwycona. Ale nie kładłabym nacisku na to, że wykonał ją tak, bo umie śpiewać, w związku z tym musiało się udać. W tym wykonaniu było widać przede wszystkim pracę jaką włożył w przygotowanie tej litanii, na twarzy było widać z jakim oddaniem to czynił. Głos w tym momencie nie był ważny. Był tylko elementem uzupełniającym całość. Ćwiczenie czyni mistrza!
A niedługo potem usłyszałam zupełnie skiełbaszoną wersję 'idźcie w pokoju Chrystusa Alleluja Alleluja', które jest nomen omen moim ulubionym momentem w wielkanocnych mszach - melodia jest tak skonstruowana, że aż się niebo otwiera słysząc ją i odpowiadając! A tu klops. No i żal za serce ściska, gdy pomyślę, że księdzu np. nie chciało się powtórzyć tej jednej melodii przed mszą, żeby dobrze wyszła, żeby dąc ludziom tę radość... Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
CEG




Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 17:29, 18 Kwi 2009    Temat postu:

Zapraszam na 20 minutowy film, który wyraznie pokazuje, że ewysz i Gośc także maja racje. Obraz ten pt. „Wygrywam najcenniejsze” uwidacznia jak bardzo muzyka jest wazna dla niektórych ludzi, i ze jest ona doskonalym srodkiem ewangelizacji. Uważam, ze prawda jak zwykle leży gdzies pośrodku. Dobrze, że dyskutujemy na ten temat. Każdy z nas powinien dojrzeć racje drugiej strony.
Pozdrawiam Very Happy


Film należy obejrzec w całości, aby uchwycić sens pracy o. Piotra Nawrota i istote muzyki.
Link:

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez CEG dnia Sob 17:37, 18 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ewysz




Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 22:53, 18 Kwi 2009    Temat postu:

Cudowny filmik!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!11111111111111

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rico
Gość






PostWysłany: Nie 20:03, 19 Kwi 2009    Temat postu:

Zuzia napisał:
Myślę, że dobrym rozwiązaniem byłoby, gdyby te osoby które narzekają wyszły z jakaś initjatywą lub gotowym planem do poprawy rzeczy które tak bardzo je "dekoncentrują".
Mam tutaj na myśli stronę muzyczną(ale nie tylko), jesli jesteś specem w muzyce i widzisz pewne rzeczy to moze warto udzielić komuś rad, a nie tylko poprzestawać na negatywnym słowie.



Myślę, że takie osoby, które narzekają bądź ostro krytykują, jednocześnie pokazując na siłę, że się na tym znają, nie mają na tyle odwagi by cokolwiek powiedzieć prosto w oczy. Mam wrażenie, że to nie jest przytyczka do scholi która śpiewała, bo z nich jestem zadowolony, zwłaszcza że nikt z nich muzycznie wykrztałcony nie jest, lecz jest to dygresja do mojej osoby. Trudno, niech tak będzie. Ja nauczyłem się jednego w tej parafii, bo o tej mowa. Robić swoje mimo tego że zazdrość innych zjada niesamowicie. Moim skromnym zdaniem Liturgia nie jest świętością teatralną, jak owy Gość napisał. To nie jest przedstawienie lecz Liturgia. Wiele osób ciężko pracowało by ta Liturgia wyszła jak najbardziej uroczyście i za to będę im wdzięczny, mimo tego że widzę wady tej parafii jak i moje. Ważna jest duchowość. Jeśli ona będzie, każda sztuka poprzez pokorę piękną będzie. Zatem Panu bądź Pani życzę więcej pokory do tego co się samemu robi, chyba że uważasz sie za najlepszego bądź za pępek świata. Dyrygent.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ewysz




Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie 21:16, 19 Kwi 2009    Temat postu:

CEG napisał:
Uważam, ze prawda jak zwykle leży gdzies pośrodku. Dobrze, że dyskutujemy na ten temat. Każdy z nas powinien dojrzeć racje drugiej strony.


Bardzo mądre słowa padły spod Twych palców!!!! Bardzo się cieszę, że nie siedzimy w swoich światopoglądowych skorupkach, (czego przestraszyłam się na początku tej dyskusji).. Chrystus zmartwychwstał, prawdziwie powstał!!!11

No i nie ukrywam wzruszenia dzisiejszą mszą. Jesli wiecie co mam na myśli! Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bbb




Dołączył: 26 Lis 2007
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 13:53, 20 Kwi 2009    Temat postu:

Z ogromnym zaciekawieniem przeczytałam dyskusję jaka się tu wywiązała. Cieszę się, że nie stawiacie sprawy w ten sposób, że to oprawa Mszy jest najważniejsza. Niestety nie mogę zgodzić się z bartkiem, który bagatelizuje problem przygotowania do Mszy. Za każdym razem Msza Św. jest, a przynajmniej powinna być, wydarzeniem duchowym. W związku z tym osoby uczestniczące w niej powinny się do tego wydarzenia przygotować. I chodzi mi tu o wszystkich - księdza, chór, lektorów, ministrantów i samych wiernych.
Osobiście mogę zrozumieć pewne braki i niedociągnięcia wynikające ze stresu czy innych niezależnych od tych osób czynników. Niemniej jednak o wiele milej przyjść na Mszę, gdzie wiem, że wszyscy przykładają się do tego, aby nie było to wyłącznie "odklepanie" obowiązku. Znam wielu ludzi, którzy zmieniają kościoły ze względu na sposób odprawiania Mszy. W Poznaniu jest taka możliwość, a co mają zrobić ci, kórzy mieszkają w małych miejscowościach lub wioskach?
Sam stwierdziłeś, że ludzie często przywiązują zbyt dużą wagę do oprawy i zniechęceni tym, co proponuje im nasza wiara - zmieniają wyznanie na "bardziej atrakcyjne". Lepiej ewangelizować pieśnią i dobrym słowem (wypowiedzianymi w odpowiedni sposób) czy też mieczem?!


P.S.
Na końcu pozwoliłam sobie na pewnego rodzaju przenośnię, ale mam nadzieję, że zostanę właściwie zrozumiana.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
baartek




Dołączył: 12 Wrz 2008
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 17:17, 20 Kwi 2009    Temat postu:

no trochę mnie nie zrozumiałaś, a nawet trochę bardzo:)
ja nie bagatelizuje przygotowania do Mszy Św. i nie mówią żeby ludzie się nie przygotowywali do Mszy czy też nie angażowali, to by było absurdem.
Ja stwierdzam taki fakt i wydaje mi się że mówię w miarę zgodnie z nauką Kościoła, że najważniejszą sprawą podczas Mszy Św. jest przyjście Pana Jezusa a wielu z nas tego nie dostrzega i przychodzi do Kościoła jak na występ teatralny i szuka najpiękniejszego spektaklu po całym Poznaniu.
A jak nie ma pięknej oprawy, tylko organista na wiosce z przepitym głosem i Babcie (z całym szacunkiem trochę fałszujące) to już się wycofuje i nie idzie na Mszę. Wiele ludzi tak ma i wiem że w Duszpasterstwie też są takie osoby ja pewnie też często się do nich zaliczam, ale są też osoby, które przychodzą często( bo nie mogą wieczorem, czy akurat Mszy nie ma w DA) na Mszę parafialną w ciągu tygodnia i przeżywają ją z takim samym uśmiechem i skupieniem jak na Mszy w DA.
Msza Św. którą odprawia 100 Biskupów z 1 mln wiernych= Msza Starszego Księdza z trzema Babciami i z organistą z ciekawym głosem:P
na tej i na tej Mszy przychodzi ten sam Pan Jezus.

mam nadzieje że rozumiesz o co mi chodzi:)


tak apropo właśnie jedziemy z kilkoma osobami z DA na Mszę o uzdrowienie, która co miesiąc(3 poniedziałek miesiąca o 19.15) jest na Ogrodach. Po Mszy zawsze jest modlitwa uwielbieniowa, naprawdę świetna sprawa:)D

nie czaję tego miecza, zastanowię się nad tym:)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez baartek dnia Pon 17:27, 20 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rudzinka




Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 266
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z lasu

PostWysłany: Pon 20:06, 20 Kwi 2009    Temat postu:

Bądź uwielbiony Panie Jezu Chryste za całą tą naszą zaciętą rozmowę, nawet jeżeli nie potrafimy jej prowadzić o Tobie. Bądź uwielbiony za każdego fałszującego kapłana, bo bez niego to dopiero by nie było w naszym życiu muzyki i anielskie chóry nie śpiewałyby na każdej Mszy Świętej. Bądź uwielbiony za to, że choć nie zawsze potrafimy wszystko dobrze przygotować na Twoje przyjście, to już najbardziej swoich serc. Bądź uwielbiony za kapłanów, o których częściej piszemy i dyskutujemy niż się za nich modlimy. Amen

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ewysz




Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 20:47, 20 Kwi 2009    Temat postu:

baartek napisał:

Ja stwierdzam taki fakt i wydaje mi się że mówię w miarę zgodnie z nauką Kościoła, że najważniejszą sprawą podczas Mszy Św. jest przyjście Pana Jezusa a wielu z nas tego nie dostrzega i przychodzi do Kościoła jak na występ teatralny i szuka najpiękniejszego spektaklu po całym Poznaniu.

Jeśli najpiękniejszy spektakl, to coś co pomaga komuś jeszcze głębiej przeżyć Eucharystię, to cóż jest w tym szukaniu złego? Nie mówię o sobie, bo mi przedstawienie potrzebne nie jest. Ale biorę pod uwagę, że są ludzie, którym przedstawienie jest potrzebne. To chyba kwestia indywidualnych potrzeb.

baartek napisał:

A jak nie ma pięknej oprawy, tylko organista na wiosce z przepitym głosem i Babcie (z całym szacunkiem trochę fałszujące) to już się wycofuje i nie idzie na Mszę.

..albo idzie i stara się nie zwracać na to uwagi, jednak są to czynniki, które mogą ograniczyć w jakiś sposób przeżycie mszy świętej (w jej formie). Wiadomo, że Jezus jest najważniejszy. Treść jest niezmienna, chodzi o formę.
Poza tym, gdyby to było dla nas takie oczywiste i łatwe do zrozumienia to nikt by nie czuł potrzeby organizowania DA, różnych zgromadzeń, wspólnot i innych tego typu.. Wszyscy potrafiliby czerpać radość z jakichkolwiek mszy. Jakiekolwiek msze rozwijałyby naszą wiarę, jakiekolwiek kazania przybliżały do Boga, jacykolwiek księża udzielaliby nam najlepszych wskazówek i cudownych rozgrzeszeń. Taka trochę duchowa utopia!


baartek napisał:

tak apropo właśnie jedziemy z kilkoma osobami z DA na Mszę o uzdrowienie, która co miesiąc(3 poniedziałek miesiąca o 19.15) jest na Ogrodach. Po Mszy zawsze jest modlitwa uwielbieniowa, naprawdę świetna sprawa:)D


Zbieram szczękę z podłogi właśnie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Znajoma podsunęła mi ten pomysł z 3 tygodnie temu, nawet dała mi linka do informacji o tej mszy na Ogrodach.. Ale ja sie boje takich 'nowości'.. sama bałąbym się tam jechać.. a tu proszę!!!! Bóg wysyła swój orszak!!! Jak cudnie, to kolejny znak Smile Mam nadzieję, zabrać się kiedyś z wami!! Opowiedz proszę, jak to dokładniej wygląda..?? Taka msza o uzdrowienie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Agnieshka




Dołączył: 07 Kwi 2009
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Strzegom

PostWysłany: Pon 22:12, 20 Kwi 2009    Temat postu: :)

Pozwólcie, że włączę się w dyskusje i napisze coś z mojej wlasnej perspektywy czyli osoby:A. wierzacej, B. spiewajacej od dziecka, C. spiewajacej dla Boga.
Dla mnie muzyka to wolnosc. A muzyka dla Boga to juz wolnosc totalna. Taka mozliwosc wyrazania Twojej relacji z Bogiem poprzez gre na instrumencie czy spiew. Mysle ze musimy pamietac o waznej sprawie. Ze jestesmy ludzmi.Czesto wlasnie utalentowanymi muzycznie ale jednak ludzmi. Gdyby wszyscy byli hmm tacy idealni to np schola moglaby nam fundować wczesniej wspomniane show, moze jeszcze efekty swietlne tudziez pirotechniczne Smile Zaloze sie, że wtedy zostalyby zaspokojone gusta najbrdziej wybrednych. Tylko obawiam się, że Msza nie bylaby juz nam potrzebna. Bo po co te czytania, kazanie, Eucharystia jesli napawamy sie muzyka. Ja sie ciesze ze sa ludzie, ktorzy chca spiewac/grac w Kosciele, inwestowac swoj czas i energie. Ze chca ta robic na chwale Boga. Jest taki utwor, ktory zreszta bardzo lubie spiewac:
Ja kocham Cie, Panie wznosze glos.
Uwielbiac Cie z całej duszy chce.
Rozraduj się dzwiekiem modlitw mych.
Pragne miła piesnia byc w uszach Twych.
Koniec koncow, ta 'dzwiekowa modlitwa' wedruje do Niego. Wazne ze szczera. Nie nam ja oceniac.
Nie ukrywam, ja tez sie spotkalam w swoim zyciu z tzw. maltretowaniem piesni koscielnych. Zawsze tez mialam w sobie chec spiewana w Kosciele ale nie moglam sie odnalezc. Wiele rzeczy mi nie odpowiadalo. Np stylistyka muzyki ktora sie zwykle wykonuje(czytaj: klasyczna-charakterystyczna maniera spiewania, emisja glosu-wtajemniczeni wiedza pewnie o co mi chodzi:)Pytanie: co z tym zrobic? Mozna oczywiscie siedziec i narzekac. Albo probowac to zmienic. I przede wszystkim modlic sie o to. Bo tu chodzi o Niego, o to czego On od nas oczekuje, a nie o zawojowanie koscielnej sceny muzycznej.
Przyszłość Kosciola to dzieci/mlodziez. I do nich trzeba wychodzic. Mam to szczescie i laske od Boga ze moge spiewac w katolickim chorze gospel przy kosciele Pallotynow. Dla niewtajemniczonych-nurt muzyki chrzescijanskiej laczacy w sobie czarne brzmienia soul, jazz, r&b, rowniez hip-hop. Odnajduje sie w tym i muzycznie i duchowo. Robimy zarowno polskie jak i amerykanskie/brytyjskie utwory w harmonii nadajac temu wszystkiemu czarne brzmienie.Np pewnie znane wszystkim: Bog kocha mnie takiego jakim jestem... z jazzowym brzmieniem.I uwazam ze ten rodzaj stylistyki ma niesamowita moc, ze moze trafic wlasnie do mlodych ludzi w Kosciele.A taki jest powod dla ktorego ten chór powstal.
Co do chórow/scholi niekoniecznie gospelowych:)- uwazam ze trzeba po prostu otwarcia sie, probowania roznych rzeczy pod wzgledem muzycznym(i wokalnym i instrumentalnym). A przede wszystkim spiewania/grania tak jak sie czuje. Robienie tego najlepiej jak sie potrafi.
Co do wrazliwych sluchaczy- wiecej pokory. Bo to nie jest takie 'hop siup' stanac za mikrofonem czy zagrac na klawiszach. Zwykle osoby wydajace tego typu sądy nie mają o tym bladego pojecia.
Dla mnie muzyka na Mszy czyli dla osoby ogolnie przewrazliwionej na punkcie dzwiekow jest baaardzo wazna. Ale mimo to nadal uwazam-to nie jest centrum. I naprawde trzeba uwazac z tym TAK/NIE rodem z Idola.
Ale sie rozpisalam........Smile
Jesli macie jakies pytania odnosnie tego 'katolickiego choru gospel' Smile to chetnie odpowiem. Proby mamy w środy o 19 u Pallotynow.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Agnieshka dnia Pon 22:13, 20 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bbb




Dołączył: 26 Lis 2007
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 9:48, 21 Kwi 2009    Temat postu:

Chyba rzeczywiście nie zrozumieliśmy się baartku. Jak sam stwierdziłeś
"Trzeba sobie zadać podstawowe pytanie - dla Kogo przychodzisz do Kościoła?? Dlaczego wierzysz?"
Odpowiedź na te pytania jest bardzo łatwa w przypadku osób, których wiara jest silna. A czy zawsze tak jest? Czy nie przeżywamy równego rodaju kryzysów, w tym także kryzysu wiary? Czy nie jesteśmy tylko słabymi ludźmi, którzy potrzebują wparcia, aby wytrwać w trudnej drodze do zbawienia? Po co wszystkie rozmowy z duchownymi czy inne tego typu zabiegi?
Fakt, że Ty w tej chwili jesteś umocniony w wierze nie upoważnia Cię do krytykowania tych, którzy właśnie przeżywają jakieś wewnętrzne rozterki. Nie przyszło Ci do głowy, że ktoś kto właśnie teraz jest w "dołku" idąc do kościoła na Mszę szuka pocieszenia lub odpowiedzi na swoje pytania i sposób w jaki je uzyskuje ma dla niego ogromne znaczenie. Czy mam prawo krytykować kogoś tylko za to, że odczuwa w inny sposób niż ja?
Przepraszam, że tak piszę, ale z Twoich tekstów wywnioskowałam, że jesteś bardzo zasadniczym człowiekiem. Masz rację, że Bóg jest obecny w każdej Mszy Św. i w każdym miejscu, gdzie się ona odbywa. Niemniej jednak mają rację również osoby, które wypowiadając się na tym forum zwróciły uwagę na fakt, że jeśli coś można poprawić warto to zrobić. Warto chociażby dla tych, którym jest to potrzebne.

I jeszcze jedno - miałeś pretensję do Gościa, że nie podpisał się. Z tego co tu widzę nie ma na tym forum takiego obowiązku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
CEG




Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 11:05, 21 Kwi 2009    Temat postu:

Dyskusja bardzo mi się podoba Very Happy . Jest przedmiotowa, spokojna i pozwala zastanowic się, nad wlasnymi pogladami oraz dostrzec, ze muzyka sklada się z wielu dźwięków, które każdy z nas słyszy i rozumie w inny sposób. Chyba Wszyscy na forum zgadzaja się, ze podczas Mszy Sw. melodia nie jest najwazniejsza. Zgadzaja się również, że nie jest ona bez znaczenia. Gdyby było inaczej Schola byłaby bezrobotna Crying or Very sad , a instrumenty muzyczne w kościołach np. organy pełniłyby role obiektow muzealnych (a co byloby z glosem kl. Jacka i Rudzinki? Wink ). Cieszmy się, ze jest inaczej Exclamation Pamiętajmy jednak, co jest najważniejsze oraz ze swiat i ludzie nie sa doskonali.


PS. Wczoraj w TVP 1 o godzinie 22.05 w ramach „Dobrego kina” leciał film „Misja” z Robertem De Niro i Jeremy Ironsem w rolach głównych. Film ukazuje XVIII-wieczny konflikt pomiędzy jezuitami, a świecką władzą Hiszpanów i Portugalczyków w Ameryce Południowej. Niecodzienną aurę współtworzą naturalna sceneria dzikiej Amazonii i osobliwa muzyka Ennio Morricone. Ta muzyka była i jest wykorzystywana w Ameryce jako srodek ewangelizacji. Muzyka z filmu „Misja” i ta z filmiku, do którego zamieściłem link powyżej to te same dzwieki pochodzące, z redukacji jezuickich, które odkryl ponownie polski ksiądz.

PS 2. nie wiem czy to jest przypadek czy nie? nasza dyskusja na forum, film Misja wczoraj i wystawa, która startuje jutro (wystawa dotyczy wlasnie muzyki i redukcji jezuickich)? 22-29 Kwietnia 2009 Hall na parterze Collegium Minus, UAM,
ul., Wieniawskiego 1, Poznań

Plakat wystawy dostępny pod adresem:

[link widoczny dla zalogowanych]

pozdrawiam Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ewysz




Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 20:30, 21 Kwi 2009    Temat postu:

No nie!! Jak zwykle muszę coś przegapić :/ 'Misja' to jeden z moich ulubionych filmów, uwielbiam Jeremy'ego Ironsa!!!!!! Najokrutniejsza, a zarazem najpiękniejsza scena to dla mnie ta, w której kapłani niosą Pana Jezusa w monstrancji, za nimi kobiety w ciązy, cała procesja idzie i chwali Boga i strzelają do nich...

taka dygresja;)

a propos tego, że jesteśmy tylko ludźmi. Ostatnio rozmawiałam z przyjaciółką na temat tej oto dyskusji Very Happy I ona powiedziała myślę, cenną rzecz. Opowiedziała mi, że kiedyś do jej parafii przyszedł świeżo upieczony ksiądz, wystraszony straszliwie i zdenerwowany.. Kazania mówił przestraszonym głosem, mylił się, itp.. ale był w tym tak prawdziwy i bezpretensjonalny, że nikt nie miał mu tego za złeSmile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maly
Gość






PostWysłany: Śro 15:13, 22 Kwi 2009    Temat postu: eh ci esteci;)

Ogolnie lubie jak jest na mszy piekna oprawa. Nie musi byc jakas magicznie bogata, ale nawet skromna, acz dobrze przygotowana dodaje calej litugii uroku. Ludziom wrazliwym na sztuke to pomaga, a i pozostalym pewnie nie szkodzi. Inna rzecz, ze nie ma to wplywu na wartosc mszy sw. jako takiej.
Ale nie wolno nam krytykowac tych, ktorzy potrzebuja w liturgii bozdzcow estetycznych. Kosciol na te potrzeby odpowiada, wiec nic w tym zlego:)
A ksieza bywaja rozni. Najlepiej sie tym specjalnie nie przejmowac, tylko skoncentrowac sie na istocie Mszy. Porownywanie ksiezy miedzy soba, to tez zakrawa na porazke:)

P.S. a odnosnie triduum i spiewow, to z tego, co wiem, to ks. Jacek jest muzykiem zawodowym, wiec chyba jako przyklad i zacheta do spiewania dla innych ksiezy.....troche nie trafione:)Smile:)albo lepiej- nieosiogalne:D

POZDROWIONKA
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.dapoznan.fora.pl Strona Główna -> Pogaduszki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 17, 18, 19  Następny
Strona 6 z 19

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin